Opalanie? Ja zawsze jestem na tak!
Ale jak się do tego przygotować, żeby nasza skóra po tak długiej zimie nie doznała szoku?
Szczerze mówiąc, nie czytam na ten temat żadnych poradników. Uważam, że każdy z nas najlepiej zna swoją skórę, wie co na nią najlepiej działa.
Przez najbliższe 2 piątki opowiem Wam jak ja się opalam, jakich kosmetyków używam, ile czasu potrzebuję na to aby uzyskać najlepszy efekt.
W ten pierwszy piątek podzielę się z Wami moją opinią na temat różnych sposobów opalania.
Uważam, że bardzo ważna jest nasza karnacja. Ja mam raczej ciemną karnację, co nie oznacza wcale, że cały rok mam ciemną skórę. Oznacza to, to, że dość szybko się opalam, opalam się od razu na brązowo. Nie pamiętam również żeby kiedyś schodziła mi skóra. Opalenizna jest trwała i długo się utrzymuje.
Jak i gdzie się opalam ?
SOLARIUM- z pewnością nie należę do osób, które są fanami tego rodzaju opalania. Zdarza się, że w zimę od czasu do czasu pójdę na solarium, na góra 7,8 minut. Zazwyczaj robię to przed sylwestrem. Usłyszałam kiedyś w jakimś programie na TVN STYLE, że w zimę bardzo brakuje naszej skórze witaminy D i dzięki takiej krótkiej wizycie na solarium, w prosty sposób, możemy tą witaminę D naszej skórze dostarczyć.
Jestem przeciwna nadmiernemu chodzeniu na solarium. Znam dziewczyny, które potrafią chodzić co drugi dzień, albo nawet codziennie. Co nie jest ani zdrowe, ani nie dodaje wcale urody.
OPALANIE NATRYSKOWE - nigdy nie próbowałam tej metody opalania. Natomiast jeśli chcemy uzyskać szybki, jednorazowy efekt skóry muśniętej słońcem, wydaję mi się to dobrym wyjściem. W tym momencie opalanie natryskowe możemy zapewnić sobie nawet w domu. Po takim opalaniu nie można moczyć skóry przez co najmniej 6 godzin, należy się do tego też dobrze przygotować, stosując np pilling na całe ciało. Ciężko mi powiedzieć jaka jest cena takiego "zabiegu" - ciężko znaleźć jaką kolwiek informację dotyczącą cen.
OPALANIE ZWYCZAJNE - czyli gdzie nas nogi poniosą i kocyk się rozłoży :) To co lubię najbardziej. Ja w tym roku opalałam się już w parku, na balkonie, a nawet spacerując długo po dworze. Lubię być opalona, ale nie wyznaję zasady, że aby wystawić nasze ciała na pierwsze opalanie już trzeba być troszkę opalonym. Wynika to z tego, że dość szybko się opalam. Wystarczy tak naprawdę 15, 20 minut na słońcu i już widać różnicę. Popełniam jednak jeden podstawowy błąd. A mianowicie nie używam żadnych filtrów. Jak tylko wychodzi słońce nie używam nawet podkładów, maluję tylko i wyłącznie oczy, aby jak najwięcej czerpać ze słońca.
Nie bójcie się nie wyglądam tak:
A nawet jest mi do tego daleko, natomiast lubię się opalać. Nie popieram tego, żeby nie używać żadnych filtrów, a nawet jestem ZA. JA używam filtrów tylko wtedy jak jestem za granicą, gdzie naprawdę promienie UV są mocne, a nasza skóra jest narażona na poparzenia.
W następny piątek test kosmetyków do opalania. ZAPRASZAM!