wieczór SPA w domu? Czemu Nie?! czyli "trochę z innej beczki"

Zakupiłam ostatnio sobie kilka maseczek, różnych i przeróżnych. Dzisiaj mi się o tym przypomniało i postanowiłam zrobić sobie wieczór relaksu i odpoczynku. Uważam, że każda kobieta powinna przynajmniej raz w tygodniu coś takiego sobie zafundować. Nie tylko ze względów estetycznych, ale również ze względu na relaks, na wyparowanie z siebie złych emocji.
być może lepszym dniem na takie mini SPA byłaby niedziela, że nasze nastawienie na kolejny tydzień, zmieniło się z tego na "Nie" na te na "Tak".
Uwierzcie mi ja się czuje rewelacyjnie. Jestem odświeżona, wypoczęta i zrelaksowana.

Zaczęłam od pillingu całego ciała ale również specjalnego pillingu do stóp. 
Szczerze! Efekt widać od razu. Pilling w Rosmannie możecie kupić razem z kremem, który wmasowujecie po pillingu. Czekacie aż skóra całość wchłonie. 
Nie dość że efekt widać od razu, to zapach jaki ma pilling i krem jest niesamowity.


Użyłam również maseczki na twarz firmy Lirene. Te dwie truskawkowe zostawię na kiedy indziej. Jeśli chodzi o tą maskę Lirene to mam mieszane uczucia. Na opakowaniu jest napisane, że czekamy aż skóra wchłonie maskę. Nadmiar usuwamy wacikiem. Postąpiłam zgodnie z recepturą, a mimo wszystko miałam wrażenie, że moja skóra na twarzy jest tłusta. Miałam wrażenie jakbym się świeciła. 


Malowałam również paznokcie! Na szczęście rzuciłam już "poważną" robotę i mogę szaleć. No i szaleję. Efekt możecie zobaczyć poniżej. Jak i również lakiery jakich użyłam.



No i na koniec, mój nowy zakup. Podobno teraz są takie modne. Ja ją kupiłam bo była tania, a przede wszystkim jest mega pojemna.



Po takich udogodnieniach czuję bardzo zmobilizowana do działania. Jutro rano wstajemy i ćwiczymy! Uczymy się również ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do pisania swoich opinii, do zadawania pytań.
Dziękuję Wam za każdy zostawiony po sobie ślad.
Obiecuję, że na każde zapytanie będę odpowiadać szczerze i jak najszybciej będę mogła.
Zapraszam do KONTAKTU. :)