Powrót - czyli co u mnie?

Ostatni post jaki opublikowałam pojawił się 8 grudnia. Od tego czasu minęły prawie 2 miesiące.
Niestety nie mogłam być z Wami z przyczyn o których nie będę pisać. Najważniejsze jest to, że wróciłam. A wróciłam ze zdwojoną siłą.

Co u mnie? Ostatnie 2 miesiące minęły mi szybko, ale nie intensywnie. Były święta, był sylwester, później moje imieniny. Sporo się działo.

Nowy rok, jak pewnie i dla Was tak i dla mnie rozpoczął się od postanowień. Jest ich kilka ale tym najważniejszym jest oczywiście wrócić do formy. Jaki był mój plan:

styczeń zrzucić 5 kg
luty rozpocząć ćwiczenia i aktywność fizyczną.

W styczniu zrzuciłam tylko 3 kg, a to dlatego, że niestety pod koniec odpuściłam. Było to związane ze stresem i zbliżającą się sesją. Przez 3 tygodnie udało mi się trzymać postanowienia. Jadłam 5 posiłków dziennie, co 3 lub co 2,5 godziny. Bardzo żałuję, że wróciłam do starych przyzwyczajeń. Jednak od lutego czyli od wczoraj znów jem 5 posiłków dziennie i już teraz będę się tego trzymać.

Styczeń miał być moim przygotowaniem do siłowni. Zakupiłam torbę do ćwiczeń LONSDALE, topy i koszulkę do ćwiczeń. O wszystkim będą posty na blogu. Styczeń miał być miesiącem w którym schudnę, ponieważ boje się, że jeśli nie schudnę i z taką "masą" wbije na siłownie, zmienię się raczej w "babochłopa", a nie w smukłą fajną laskę.

A w najbliższym czasie spodziewajcie się postów:

 

Zaglądajcie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do pisania swoich opinii, do zadawania pytań.
Dziękuję Wam za każdy zostawiony po sobie ślad.
Obiecuję, że na każde zapytanie będę odpowiadać szczerze i jak najszybciej będę mogła.
Zapraszam do KONTAKTU. :)