Dieta dietą, ćwiczenia ćwiczeniami, wyrzeczenia wyrzeczeniami, ale jest kobieta dzięki której moje myślenie na temat tego wszystkiego zmienia się o 180 stopni! A mianowicie Nigella Lawson.
Uwielbiam ją, uwielbiam to jak gotuje, to jaka jest apetyczna, jak rozkosznie opowiada o tym co właśnie wkłada do garnka. To ona jest żywym dowodem na to że można wyglądać przepięknie w rozmiarze "size +". Kocham ją za jej kobiecość a przede wszystkim za normalność. To ona sama pokazuje jak w nocy schodzi do kuchni i wyjada największe pyszności.
Wiem, wiem... to telewizja, i dba o nią tysiące specjalistów i to wszystko na potrzeby programu. No ale myślę że jeśli widziałyście chodź jeden program z Nigellą to dobrze wiecie o czym mówię. Kiedy się na nią patrzy i patrzy się na jej potrawy, nie da się myśleć racjonalnie na temat diety. Po prostu się nie da.
Sama jestem szczęśliwą posiadaczką jej 2 książek: "Jak być domową boginią" i druga moja ulubiona "Nigella świątecznie".
Ahh dziewczyny, i jak tu po takim wstępie dnia dzisiejszego znaleźć siłę na dietę i ćwiczenia. :):) Chęci są, więc będziemy działać, a na Nigellę i tak miło popatrzeć! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do pisania swoich opinii, do zadawania pytań.
Dziękuję Wam za każdy zostawiony po sobie ślad.
Obiecuję, że na każde zapytanie będę odpowiadać szczerze i jak najszybciej będę mogła.
Zapraszam do KONTAKTU. :)